„W anoreksji ciało jest polem bitwy”. Jak relacje ojciec-córka i wspólne posiłki wpływają na samoakceptację kobiet? [ROZMOWA]
Polskie nastolatki nie są zadowolone z tego, jak wyglądają ich ciała – taki
alarmujący wniosek można wysnuć z raportu „Spotlight on Adolescent Health
and well-being” z 2020 r. Problem staje się coraz powszechniejszy – 2 czerwca
po raz piąty odbył się zresztą Światowy Dzień Zaburzeń Odżywiania.
W swoim pamiętniku „DietaNieŻycia” często wspominałam obiady z tatą. Nie
były to królewskie spotkania czwartkowe. Daleko im było do ideałów nawet
gdyby na stole pojawiały się wykwintne krewetki w maśle czosnkowym czy
kawior. Niestety na naszych talerzach gościła gorycz. Nie umieliśmy nawiązać
prawdziwej relacji. Brakowało rozmowy, szczerego zainteresowania,
otwartości na człowieka, co siedzi po drugiej stronie stołu. Przeżuwa.
Przeżywa. (nie) je.
Dziś, po wielu latach nowych doświadczeń, zdobywanej wiedzy, a zwłaszcza
po śmierci taty wiem, jak bezcenne są chwile spędzane razem. Jak kluczowe
znaczenia mają dla dojrzewającej młodzieży, jaką są wartością w profilaktyce
(nie)jedzenia i samoakceptacji własnego wizerunku. Jako psycholog, założycielka Fundacji Głód(nie)Nażarty (glodnienazarty.pl), ale zwłaszcza jako córka, zapraszam do poznania szczegółów. Oto moja rozmowa z mgr. Tomaszem Żółtakiem, psychologiem i psychoterapeutą sieci klinik psychologiczno-psychiatrycznych PsychoMedic.
Karolina Otwinowska: Jakie znaczenie dla dorastającej nastolatki ma relacja z ojcem – pierwszym mężczyzną, który pojawia się w jej życiu? Z pewnością wpływa na kształtowanie się psychiki córki, ale czy może również wpływać na jej emocje i
wyobrażenia względem własnego ciała?
Tomasz Żółtak: Relacja dorastającej córki z ojcem ma istotne, choć nie
determinujące znaczenie dla kształtowania się jej psychiki. Stabilna relacja z
ojcem może sprzyjać rozwojowi zdrowej samooceny oraz zdolności do
budowania bezpiecznych relacji. Konfliktowa lub ambiwalentna relacja może
natomiast prowadzić do trudności emocjonalnych, w tym obniżonego poczucia
własnej wartości i problemów w postrzeganiu samej siebie.
Jednakże trzeba podkreślić, że relacja z ojcem jest tylko jednym z wielu
czynników wpływających na rozwój psychiki i samooceny córki. Inne równie
ważne aspekty to relacje z matką, rówieśnikami oraz wpływy edukacyjne i
kulturowe. Wszystkie te czynniki współdziałają w złożony sposób, kształtując
to, kim staje się dorastająca osoba.
W kontekście zaburzeń takich jak anoreksja nie można ograniczać się do
jednego czynnika, jakim jest relacja ojciec-córka. Anoreksja jest złożonym
zaburzeniem, które powstaje na styku wielu wpływów: biologicznych,
psychologicznych i społecznych. Dlatego analiza tego problemu wymaga
uwzględnienia całego spektrum czynników, które współtworzą obraz młodego
człowieka, jego emocji i sposobu postrzegania własnego ciała.
K.O.: Jak wynika z raportu HBSC 2020i (Health Behaviour in School-age Children*), „Polskie nastolatki są najbardziej krytyczne w stosunku do swojego wyglądu na tle młodzieży z całej Europy (…). Dziewczynki zajmują najmniej korzystne miejsce w rankingu 43 krajów mając najwyższy wskaźnik negatywnego postrzegania własnego ciała. Polska młodzież plasuje się na przedostatnich pozycjach w rankingu oceny swojego zdrowia wśród 45 krajów (…). Już od uczennic drugich i trzecich klas szkoły podstawowej słyszałam, że są za grube, muszą się odchudzać”. Czy winny temu jest ich ojciec?
T. Ż.: Psychoterapia powinna być daleka od stosowania retoryki opartej na
wskazywaniu winnych. W przypadku złożonego problemu, jakim jest
negatywne postrzeganie własnego ciała, przypisywanie odpowiedzialności
jednej grupie – na przykład ojcom – byłoby nadmiernym uproszczeniem.
Jednym z istotnych czynników są przemiany społeczno-ekonomiczne, jakie
zaszły w Polsce w ciągu ostatnich 35 lat. Transformacja w stronę kapitalizmu
wiązała się z wieloma wyzwaniami, które miały wpływ na strukturę rodziny i
jakość relacji w niej panujących. Podążając za kapitalizmem, rodziny
poświęcają mniej uwagi na budowanie więzi, co może przyczynić się do
poczucia osamotnienia i niskiej samooceny wśród młodych ludzi.
Dodatkowo współczesna, narcystyczna kultura promuje perfekcjonizm jako
sposób radzenia sobie z poczuciem przeciętności i bezradnością. Media
społecznościowe bombardują młode pokolenia obrazami nierealistycznych standardów piękna, co wywołuje presję dążenia do nieosiągalnej
doskonałości. To może prowadzić do chronicznego niezadowolenia z
własnego ciała.
Ważnym elementem jest również brak odpowiedniej edukacji zdrowotnej –
emocjonalnej i seksualnej. Ta luka edukacyjna daje o sobie szczególnie znać
podczas spotkań psychoterapeutycznych z młodymi pacjentami. Choć tutaj
warto zaznaczyć, że Ministerstwo Edukacji jest w trakcie opracowywania oferty
w tym zakresie dla uczniów. Jednocześnie specjaliści mają świadomość, że
przynajmniej podstawowa wiedza w tym zakresie powinna wywodzić się z
domu.
K.O.: Czy w Pana gabinecie często pojawia się wątek odrzucenia przez ojca? Braku obecności „ducha” ojca, mimo iż ciałem niby istnieje?
T. Ż.: Podobnie, odrzucenie emocjonalne przez matkę ma równie poważne
konsekwencje. Matki, które są emocjonalnie niedostępne z powodu własnych
kryzysów, stresu, poczucia samotności w małżeństwie lub innych czynników,
mogą również powodować, że dziecko czuje się zaniedbane i pozbawione
wsparcia. Taki brak emocjonalnej więzi z matką może prowadzić do
podobnych trudności, jakie obserwujemy w przypadku odrzucenia przez ojca.
Ważne jest, aby zrozumieć, że emocjonalne odrzucenie przez jednego z
rodziców nie dotyczy wyłącznie fizycznej nieobecności. Nawet w rodzinach,
gdzie oboje rodzice są fizycznie obecni, dzieci mogą doświadczać uczucia
odrzucenia, jeśli nie czują się zauważone.
K.O.: Anoreksja jest jedną z form autodestrukcji. Na czym polega mechanizm „przenoszenia emocji na ciało”? Skąd to się bierze?
T. Ż.: Osoby cierpiące na anoreksję mogą używać swojego ciała jako narzędzia do
wyrażania bólu psychicznego, który jest trudny do zwerbalizowania i
przeżywania w sposób świadomy. Czasami emocje są zbyt ryzykowne, aby je
świadomie przeżyć i przetworzyć. Zostają więc zablokowane i przekształcone
w objawy fizyczne.
W przypadku anoreksji przenoszenie emocji na ciało może manifestować się
jako skrajna kontrola nad jedzeniem i wagą. Utrata wagi i restrykcje
dietetyczne stają się sposobem na odzyskanie iluzji kontroli nad czymś, co
wydaje się namacalne, w przeciwieństwie do bolesnych i chaotycznych emocji.
Ciało staje się polem bitwy, na którym rozgrywają się nierozwiązane konflikty
wewnętrzne.
Przykładowo: osoba, która doświadczyła przemocy seksualnej, może
odczuwać głęboką nienawiść do swojego ciała i używać anoreksji jako
sposobu na „ukaranie” siebie lub odzyskanie kontroli nad ciałem, które zostało naruszone. Przenoszenie emocji na ciało pozwala uniknąć bezpośredniego konfrontowania się z traumatycznymi wspomnieniami, choć jest to mechanizm autodestrukcyjny.
Relacja z chłodnym czy nieprzystępnym rodzicem czyni córkę bezbronną wobec
negatywnych wpływów otoczenia. Czy dlatego polskie nastolatki są tak podatne na
szkodliwe treści płynące z internetu, wyidealizowanego świata influencerów?
Współczesne społeczeństwa zachodnie charakteryzują się kultem
perfekcjonizmu i ciągłego samodoskonalenia. Brak solidnych podstaw
emocjonalnych, które powinny być budowane w rodzinie, sprawia, że
nastolatki stają się łatwym celem dla toksycznych przekazów płynących z
mediów.
Jesteśmy coraz bardziej samotni w świecie, gdzie wydaje nam się, że
przetrwanie zależy od doskonałości. W obliczu rzeczywistości, na którą mamy
niewielki wpływ – takich jak wojny, kryzys migracyjny, zmiany klimatu – wydaje
się, że jedynym obszarem, nad którym możemy mieć kontrolę, jest nasze ciało
i wizerunek. Przekaz społeczny promuje konieczność nieustannego rozwoju i
udoskonalania siebie, co zastąpiło poszukiwanie egzystencjalnego sensu i
refleksji nad sobą.
Nasze umysły są bombardowane bodźcami zewnętrznymi, co nie pozostawia
miejsca na wgląd i życie wewnętrzne. Liczy się obraz, szybkie recepty i
nieustanna aktywność. W dążeniu do wypełnienia każdej chwili młodzi ludzie
często unikają konfrontacji z własnymi myślami, uczuciami pustki czy bólu.
Zamiast tego, sięgają po kolejny odcinek serialu lub spędzają godziny
przeglądając rolki w mediach społecznościowych, co pozwala im na chwilowe
zapomnienie o swoich wewnętrznych problemach.
K.O.: Zastanawiające dane z raportu mówią również, że Polska młodzież rzadziej niż w innych krajach spożywa wspólne posiłki z rodziną. Sytuacja pogarsza się wraz z wiekiem. W wieku 11 lat zaledwie 37% chłopców oraz 29% dziewcząt deklaruje, że codziennie spożywają rodzinne posiłki. Polskie jedenastolatki zajmują ostatnie miejsce w rankingu 43 krajów, mając najniższy wskaźnik na tle pozostałych krajów… Jakie są zatem konsekwencje rodzinnego (nie)jedzenia? Nie umiemy być razem?
T. Ż.: Ucieczka od introspekcji i poszukiwanie szybkich rozwiązań to zjawisko charakterystyczne dla współczesnego stylu życia, który jest zdominowany przez pośpiech, natłok bodźców. W takim kontekście wspólne posiłki mogą być postrzegane jako czasochłonne i nieefektywne, co prowadzi do ich zaniedbywania. Wybieramy szybkie i łatwe rozwiązania, takie jak jedzenie przed telewizorem, spożywanie posiłków w pośpiechu.
Konsekwencje braku wspólnych posiłków w rodzinie mogą być wielopłaszczyznowe. Po pierwsze, może to prowadzić do osłabienia więzi rodzinnych i poczucia izolacji wśród dzieci. Po drugie, brak regularnych rozmów i kontaktu z rodzicami może wpłynąć na rozwój emocjonalny i społeczny dzieci, utrudniając im radzenie sobie z wyzwaniami codzienności.
Po trzecie, zaniedbanie wspólnych posiłków może również wpłynąć na nawyki żywieniowe, zdrowie fizyczne, prowadząc do niezdrowych wyborów żywieniowych i problemów zdrowotnych.
K.O.: Czy to ma znaczenie, by rodzic jadł w tym samym czasie, co córka?
T. Ż.: Obawiam się, że w rodzinnych obiadach chyba chodzi o coś innego… Wciąż zastanawia jednak fakt, że mimo tak powszechnie poruszanych tematów relacji rodzice-dziecko czy medialnym rozgłosie o kryzysie polskiej młodzieży, dorośli Polacy, rodzice, w ogóle tego nie zauważają. Czy winne jest tempo pracy, brak potrzeby bycia z dzieckiem? A może po prostu wolimy jeść obiad w samotności lub przy komputerze?
Wspólne jedzenie to nie tylko rytuał, ale okazja do budowania więzi rodzinnych i wspólnego przeżywania codziennych doświadczeń. Chodzi o tworzenie atmosfery, w której każdy członek rodziny czuje się bezpieczny i akceptowany. To przestrzeń do dzielenia się swoimi przeżyciami do słuchania innych i do nauki wymiany myśli.
Problem polega na tym, że wiele rodzin, choć formalnie praktykuje wspólne jedzenie, traktuje to jako obowiązek lub rytuał bez głębszego znaczenia. Są rodziny, które stosują wręcz reżim wspólnego jedzenia, przypominający bardziej dyplomatyczny protokół niż miłe spotkanie. W takich przypadkach prawdziwy cel wspólnych posiłków gubi się.
Dodatkowo, współczesna kultura promuje indywidualizm i szybkie, praktyczne rozwiązania. Jedzenie w samotności, przed komputerem, staje się normą, ponieważ wydaje się to bardziej wygodne, mniej czasochłonne. W efekcie rodzinne posiłki stają się rzadkością, a ich znaczenie dla budowania więzi i wspólnoty jest niedoceniane.
Kiedy wspominam twarz taty na spotkaniach ze mną, przed oczami rysuje się grymas.
Obiad mu smakował. Być może moja obecność była uciążliwa. Czy moje ciało na zawsze będzie odzwierciedlać ten bolesny ślad? Często mówimy, że ciało przechowuje blizny na lata. Że dużo pamięta…
Niezaspokojone oczekiwania emocjonalne, takie jak potrzeba akceptacji, miłości i uznania od ojca, mogą prowadzić do chronicznego poczucia braku i niedosytu. Te emocje mogą przechodzić w samokrytycyzm, niską samoocenę i trudności w budowaniu zdrowych relacji z innymi. Jak drzazga, te niespełnione pragnienia mogą być źródłem ciągłego bólu, który manifestuje się w różnych aspektach życia, w tym w stosunku do własnego ciała.
Wspomnienia te często działają na naszą podświadomość, wpływając na nasze codzienne decyzje i postrzeganie świata. Ciało może przechowywać te emocje w formie napięć mięśniowych, problemów zdrowotnych czy zaburzeń odżywiania. Mówimy, że ciało pamięta – i rzeczywiście, niezaspokojone oczekiwania mogą pozostawać w nas jako ukryte, lecz nieustannie obecne źródło bólu. Proces terapeutyczny ma na celu zrozumienie tych bolesnych wspomnień. Poprzez rozmowę i introspekcję, można zidentyfikować i uwolnić te „drzazgi”, które tkwią w naszej psychice.
K.O.: Zdarza się, że czasem niewinny komentarz „pulpeciku”; „moja kochana kluseczko” czy inny „głupi żart” raniący córkę może diametralnie odmienić jej przyszłość. „Nie jedz tyle, bo będziesz gruba jak matka” ze słów ojca to początek do anoreksji? Na co ojcowie powinni uważać w kontakcie z córką? Jakich słów używać bezpiecznie?
T. Ż.: Kluczowym elementem w relacji ojciec-córka nie jest tylko dobór słów, ale świadomość u dziecka, że jest ważne i widziane przez rodzica. Dziecko powinno czuć, że zajmuje istotne miejsce w życiu emocjonalnym rodzica i że jest kochane bezwarunkowo.
K.O.: Wydaje mi się, że Polki rzadko je słyszą… Od ojców, dziadków, partnerów albo kolegów w pracy? Czy pozytywna relacja w życiu dorosłym kobiety, z mężem, przyjacielem albo dobra ocena od przełożonego, mężczyzny mogą „wynagrodzić” deficyty z przeszłości?
T. Ż.: Pozytywne relacje w dorosłym życiu nie mogą w pełni wynagrodzić deficytów z przeszłości. Wynagradzanie sobie braków z dzieciństwa współczesnymi relacjami to ryzykowne podejście – jest jak studnia, do której łatwo wpaść i się utopić. Takie poszukiwanie uznania w dorosłych relacjach może prowadzić do zależności emocjonalnej i ciągłego poszukiwania potwierdzenia swojej wartości zewnętrznie.
Deficyty z dzieciństwa często wymagają głębokiej pracy nad sobą, aby je zrozumieć i nadać im nowe znaczenie. Psychoterapia może pomóc w zidentyfikowaniu tych braków i znalezieniu sposobów na ich zrekompensowanie w sposób dojrzały i trwały.
K.O.: Czy pacjentkom, dorosłym kobietom brakuje przytulenia ojca? Słów podziwu? Zachwytu? Jak ważne są emocje przekazywane serdecznym uściskiem, radosnym uśmiechem, słowem?
T. Ż.: Rodzic powinien być emocjonalnie dostępny i zaciekawiony dzieckiem w jego pełnym spektrum, co oznacza akceptowanie dziecka takim, jakie jest, bez próby formatowania go zgodnie z własnymi oczekiwaniami. Niestety, w kulturze narcystycznej, gdzie dominuje dążenie do perfekcji i spełnianie społecznych norm, rodzice mogą nieświadomie próbować modelować swoje dzieci, zamiast zaciekawiać się ich odmiennością.
K.O.: Czy taka pozytywna relacja kobiet z mężczyznami (różnymi) może okazać się naprawczą i pomóc wyjść z anoreksji? Jeśli czujemy się akceptowane, lubiane, doceniane to posiłkiem nagradzamy i ciało.
T. Ż.: Anoreksja jest skomplikowanym zaburzeniem, które wymaga wieloaspektowego podejścia do zrozumienia i leczenia. Tym zajmują się specjaliści, tacy jak psychoterapeuci, psychiatrzy, dietetycy, pediatrzy, endokrynolodzy. Pozytywne relacje z otoczeniem, zarówno w kontekście romantycznym, jak i społecznym, mogą pomóc w procesie leczenia, ale nie mogą zastąpić pracy profesjonalistów w tym zakresie.
K.O.: Kiedy ojciec nie docenia w dziewczynce kobiecości, to hamuje jej prawdziwy rozwój. Z dziewczynki, która nie doświadczyła przyjemności płynącej z podobania się ojcu, wyrasta istota okaleczona i odrzucająca własną cielesność. Jak zatem powinna rozwijać się relacja z ojcem, pierwszym mężczyzną w życiu kobiety by córka lubiła własne ciało? By czuła się kobieca? Chciała chodzić na basen?
T. Ż.: Ojciec, jako pierwszy mężczyzna w życiu córki, wpływa na jej samoocenę i sposób postrzegania siebie jako kobiety… tylko że relacja ojciec-córka nie dzieje się przecież w izolacji. Jest ona częścią większej sieci rodzinnych relacji, uwikłań, które również biorą udział w rozwój dziecka. Anoreksja to poważne i potencjalnie śmiertelne zaburzenie, ale wiedza specjalistów na jego temat stale się poszerza. Kluczowe jest, aby szukać wsparcia u doświadczonych profesjonalistów i dbać o dbać o szeroko pojęty dobrostan psychiczny i fizyczny. Właściwa terapia może pomóc w przezwyciężeniu deficytów relacji z ojcem, zaakceptowaniu strat i kontynuowaniu życia bez autodestrukcyjnych zachowań.